wtorek, 28 września 2010

O kodzie słów kilka... ...czyli nie płać za chlew w kuchni, cz. 2 -syndrom Dr. House'a...

O kodzie słów kilka...
...czyli nie płać za chlew w kuchni

cz. 2 -syndrom Dr. House'a...
Tak więc zgodnie z naszą umową, część druga mówi o sposobach rozpoznania rzadkiego gatunku, jakim jest "programista kodu czystego"

Zacznijmy od rzeczy najważniejszej...

Pasja - w przeciwieństwie do tego, który wybrał programowanie bo "dobrze płacą", albo tego, który w poradnikach dla maturzystów przeczytał, że to zawód z przyszłością - tego developera charakteryzuje pasja...

Po czym poznasz pasjonata? Otóż po tym, że programuje nawet jeśli mu za to nie płacą. Ale nie ciesz się za bardzo tym "nawet jeśli im nie płacą". Kolejną ich maksymą jest: "Nigdy nie mów za darmo tego, co umiesz robić najlepiej" :)

Jak jeszcze poznać pasję? Zadaj mu techniczne pytanie czy zobacz czy przez następne 5 godzin będzie z zapałem na nie odpowiadał. A jednocześnie to co mówi, będzie traktował jako coś jasnego, prostego no i oczywiście... oczywistego.

Nieformalne doświadczenie - próbował programować już jako dziecko... Nawet swój kalkulator czy pilota TV. Dobra wiadomość - nie potrzebuje płatnych kursów w firmie. Uwielbia rozgryzać nowe technologie i nie boi się ich. Będzie grzebał, dłubał, czytał, rozmawiał, przeczesywał google - aż rozgryzie.

Zmotywowany - widziałeś kiedyś dobrego programistę przy pracy? Umówmy się - to trudna praca. Programiści, którzy nie idą na łatwiznę często trafiają na "bloki". Myślą, zastanawiają się, sprawdzają - wszystko po to, żeby odszukać optymalne rozwiązanie, czyste, gładkie, proste, bezawaryjne. A to wymaga motywacji i dyscypliny.

Użyteczność ponad formę - ta formuła znana wśród architektów sprawdza się i tutaj.Dobry programista potrafi balansować na cienkiej granicy między wyglądem a skutecznością. Redukuje ilość kodu, ucinając to, co niepotrzebne

Przyznaje się do błędów - i to również przed samym sobą. Wie kiedy coś da się poprawić, nie udaje nieomylnego, zawsze pracuje nad ulepszeniem...

co z kolej prowadzi nas do kolejnej ważnej cechy dobrego programisty czystego kodu - nazwamy ją "syndromem Dr. House'a". Może sprawiać wrażenie nieobecnego, rozkojarzonego czy nawet... leniwego. Może dumać, krążyć i mamrotać...

W ten właśnie sposób - na poziomie świadomym i podświadomym - "wałkuje" kod, obmyśla nowe zautomatyzowane rozwiązania. Nagle doznaje "olśnienia" - Twoje optymalne rozwiązanie jest właśnie gotowe.

Jest wszechstronny - soft to jego zabawki, więc często zna również ten ze sobą nie związany. Ale - co ciekawe - często pewnych technologii nie lubi. Nie zdziw się więc, jeśli będzie np zaciekle opowiadał się za technologia FLASH wyrażając się niechętnie o HTML - choć potrafi kodować w obu.

Teraz już wiesz, czego szukać powinieneś.

Istnieje jeszcze jeden pewny sposób - zgłoś się do nas :)

Serdecznie pozdrawiamy

Zespoł Soft Inn Solutions

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz